Wydawca treści Wydawca treści

Jazda konna

Już ponad 7 tysięcy kilometrów tras konnych wyznaczyły Lasy Państwowe dla miłośników wypoczynku w siodle.

Coraz większa popularność jazdy konnej zmobilizowała wielu nadleśniczych do tworzenia nowych szlaków. Z „Raportu o stanie lasów" wynika, że w latach 2010-2011 na terenach zarządzanych przez Lasy Państwowe długość takich tras podwoiła się. To bardzo dobra wiadomość dla koniarzy. Droga udostępniona przez nadleśniczego jest bowiem, zgodnie z ustawą o lasach, jedynym miejscem w lesie, gdzie można się w ten sposób poruszać. Nawet jeśli przed wjazdem na nią nie ma żadnego znaku zakazu, ani też nie jest przegrodzona szlabanem, wjeżdżać na nią konno nie można (podobnie jak samochodem, motocyklem czy quadem).

W kupie siła

Jeżeli w naszej okolicy brakuje szlaków konnych, możemy zgłosić się do nadleśnictwa z prośbą o ich wyznaczenie. Warto, by taki wniosek poparła większa grupa miłośników tego rodzaju rekreacji. Jeśli zainteresowanie będzie wystarczające, a stan nawierzchni drogi i sposób jej użytkowania (czy np. nie poruszają się na niej maszyny leśne) na to pozwoli, jest szansa, że nowy szlak powstanie.
Trzeba pamiętać, że nadleśnictwa za przejazd drogami leśnymi, w wypadku ich komercyjnego użytkowania, mają prawo pobierać opłatę. Chodzi tu np. o wycieczki, przejażdżki czy rajdy organizowane przez stadniny czy gospodarstwa agroturystyczne - powinny podpisać z nadleśnictwem, jeśli tego ono wymaga,  umowę, w której będą określone prawa i obowiązki obu stron, czas obowiązywania i wysokość opłat. Jeśli jednak jesteśmy osobą prywatną, która od czasu do czasu wybiera się na przejażdżkę po lesie, nic nie płacimy.

Brak zgody na utworzenie szlaku konnego nie oznacza złej woli nadleśniczego. Może mieć ku temu ważne powody. Wbrew pozorom, konie potrafią poważnie zniszczyć nawierzchnię leśnej drogi. Kopyta dziurawią ją tak bardzo, że często uniemożliwia to później poruszanie się rowerem i utrudnia spacer pieszym. Nierzadko konie uszkodzą  drogę bardziej niż leśne maszyny podczas prac przy pozyskaniu i zrywce drewna, a trzeba od razu dodać, że nawierzchnia rozjechana przez ciągniki naprawiana jest zwykle dość szybko po tym , jak wyjadą one z lasu.

Najważniejsze są zasady

Niezależnie od szkód, jakie mogą spowodować konie, przepisy zakazujące jeźdźcom wjazdu do lasu poza wyznaczonymi drogami budzą kontrowersje, także wśród leśników. Wydaje się, że to rygor tego samego gatunku, co wszechobecne niegdyś tabliczki „Zakaz fotografowania" - swego rodzaju relikt przeszłości. W wielu krajach Europy Zachodniej, choćby w Niemczech, przepisy działają odwrotnie niż w Polsce. Tam można jeździć konno po wszystkich drogach leśnych, z wyjątkiem tych, na których ruch ograniczono np. ze względu na nieodpowiednią nawierzchnię, zbyt dużą liczbę pieszych turystów lub przejeżdżające maszyny leśne. Niestety, nie ma większych szans, by w Polsce wprowadzono podobne zasady, jak u naszych zachodnich sąsiadów. Nie dalej niż w zeszłym roku Janusz Zaleski, wiceminister środowiska przekonywał, że przepisy o udostępnianiu lasów spełniają swoją rolę  i ich zmiana nie wydaje się konieczna. Na razie trzeba więc liczyć na przychylność nadleśniczych. I warto o nią dbać, przestrzegając zasad korzystania ze szlaków. Przede wszystkim należy pamiętać, że droga do jazdy konnej to nie tor wyścigowy i korzystają z niej także piesi turyści. Nie można z niej zjeżdżać, chyba, że musimy ominąć przeszkodę lub mamy inny naprawdę ważny powód (np. ratujemy zdrowie). Dobrą praktyką jest jazda środkiem szlaku, tak aby nie niszczyć nawierzchni po bokach, którymi najczęściej poruszają się piesi i rowerzyści. Osoby małoletnie powinny jeździć konno w towarzystwie dorosłych. Wyruszać na trasę należy po świcie, a wracać z niej przed zmierzchem. Po swoim koniu należy także posprzątać.

Każde nadleśnictwo, które wyznacza szlaki konne, tworzy także regulamin poruszania się po nich – warto go przeczytać przed wyruszeniem na trasę. Poza zasadami poruszania się, przedstawione są w nich także oznaczenia szlaków. Podstawowe to pomarańczowe koło na białym tle oznaczające sam szlak oraz pomarańczowe koło z czarną obwódką oznaczające jego początek i koniec. Czasami stosuje się też inne oznaczenia, np. zieloną podkowę na białym tle.

Warto wiedzieć

W 2011 r. sieć szlaków konnych na terenie Lasów Państwowych liczyła 7 tys. km. Jedną z większych atrakcji dla jeźdźców w Polsce jest Łódzki Szlak Konny, który częściowo biegnie także przez tereny Lasów Państwowych, a RDLP Łódź była wśród jego twórców. Ma w sumie ponad 2000 km i jest najdłuższym tego typu traktem w Europie. Na trasie znajduje się 200 ośrodków jeździeckich, 21 punktów postojowych, 1400 tablic informacyjnych, 30 punktów informacyjnych monitorujących turystów i ponad 1000 atrakcji turystycznych. Ciekawostką jest, że jeździec może bezpłatnie wypożyczyć lokalizator, który w wypadku niebezpieczeństwa wyśle służbom ratunkowym informację o pozycji będącego w opałach turysty

Lokalne szlaki konne aż takich udogodnień, jak lokalizatory, nie oferują. Nadleśnictwa troszczą się przede wszystkim o to, żeby wszystkie trasy były czytelnie oznakowane, zawsze przejezdne, by były przy nich koniowiązy oraz wiaty umożliwiające odpoczynek i schronienie przed deszczem. Przede wszystkim jednak dbają, by przebiegały przez najpiękniejsze tereny Lasów Państwowych. Co oferują miłośnikom jazdy konnej, najłatwiej dowiemy się w siedzibach nadleśnictw oraz w serwisie czaswlas.pl.


Najnowsze aktualności Najnowsze aktualności

Powrót

Udostępnianie lasów na przykładzie wyścigu kolarskiego Mazury MTB

Udostępnianie lasów na przykładzie wyścigu kolarskiego Mazury MTB

Nadleśnictwo Mrągowo położone jest w turystycznym regionie, gdzie funkcja społeczna lasów jest bardzo ważna. To dla Was tworzymy kilometry szlaków pieszych, rowerowych i konnych, parkingi leśne i pola biwakowe (wszystkie je znajdziecie w serwisie www.czaswlas.pl). Oprócz chęci spacerowania po lesie czy zbierania grzybów mieszkańcy Mrągowa często zwracają się również z prośbą o udostępnienie lasów do zorganizowania różnych inicjatyw jak choćby wyścig kolarski MTB, którego kolejna już edycja odbyła się na początku października.

Arkadiusz Cała, prezes Stowarzyszenia Luz Grupa, które jest głównym organizatorem wyścigu, opowiada o tegorocznej edycji Milko Mazury MTB: „Areną rywalizacji finałowej edycji zostało Miasteczko Westernowe Mrongoville i pięknie położone tereny Nadleśnictwa Mrągowo, Gminy Mrągowo oraz Parku Słowackiego należącego do kompleksu leśnego Miasta Mrągowa. Na miejscu odbyła się nie tylko rywalizacja sportowa, ale również dekoracja najlepszych zawodników w klasyfikacji generalnej mazurskiego cyklu. Słyszałem niejedno stwierdzenie, ze tegoroczny mrągowski odcinek to petarda”. Była to 6. edycja wyścigu na terenie Mrągowa. Już dwukrotnie wyścig miał status Mistrzostw Polski, gdzie w trakcie jednego z nich w swojej kategorii zwyciężczynią i Mistrzynią Polski została Maja Włoszczowska. Pasja kolarska związana z aktywnym spędzaniem czasu w połączeniu z rywalizacją, która odbywa się na terenach leśnych Nadleśnictwa Mrągowo może działać tylko motywująco na wszystkich. Trasa, przebieg imprezy oraz widoki stworzyły już dobrą markę zawodów.

Jak udostępnianie lasu wygląda od naszej strony? Co można a czego nie można robić w lesie?

Zasady udostępniania lasów szczegółowo reguluje Ustawa o lasach z dnia 28 września 1991 r. w artykułach 26-30 (cała ustawa do przeczytania pod adresem https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19911010444/U/D19910444Lj.pdf ).

Możemy się stąd dowiedzieć, że obszarami objętymi stałym zakazem wstępu do lasu są:

- uprawy leśne, dopóki nie osiągną 4m wysokości;

- źródliska rzek i potoków;

- ostoje zwierząt, do których należą strefy ochronne wokół gniazd bociana czarnego i ptaków drapieżnych takich jak bielik, orlik krzykliwy oraz kanie ruda i czarna;

- powierzchnie doświadczalne i drzewostany nasienne;

- obszary zagrożone erozją;

 

Nadleśniczy wprowadza również okresowy zakaz wstępu do lasu w przypadku wystąpienia niebezpiecznych zdarzeń takich jak:

- susza i zwiększenie zagrożenia pożarem (ten rok był mokry i na szczęście nie wybuchł żaden pożar na terenie Nadleśnictwa Mrągowo);

- wiatrołomy po nawałnicach;

- zwykłe pozyskanie drewna (chleb codzienny dla leśników i drwali, ale niebezpieczna sprawa dla osób niezabezpieczonych - prosimy o przestrzeganie, gdy widzimy tabliczkę informującą o pracach pozyskaniowych).

 

Pamiętajmy, że zasady te stworzono w trosce o przyrodę oraz Wasze bezpieczeństwo. Przestrzegajmy ich i cieszmy się chwilami spędzonymi na łonie natury. Zapraszamy do lasu!